do góry

Publikacje

powrót do listy

"Strzały nie tylko z Aurory" - Magazyn WINO


Kiedy pod koniec zimy dotarliśmy do domu Wiktora Szpaka, cieplej zrobiło mi się na duszy, choć ściskał przecież jeszcze ostatni mróz i leżały resztki szarawego śniegu. Serce rozgrzał mi jednak obraz przydomowej winniczki i widok z podwórka naszego gospodarza – w oddali majaczył winiarskie włości Romana Myśliwca. Rodzi się region winiarski – pomyślałem.

 

Kiedy pod koniec zimy dotarliśmy do domu Wiktora Szpaka, cieplej zrobiło mi się na duszy, choć ściskał przecież jeszcze ostatni mróz i leżały resztki szarawego śniegu. Serce rozgrzał mi jednak obraz przydomowej winniczki i widok z podwórka naszego gospodarza – w oddali majaczył winiarskie włości Romana Myśliwca. Rodzi się region winiarski – pomyślałem.

Mariusz Kapczyński

Jareniówka, w której mieszka Wiktor Szpak, leży około 6 kilometrów od Jasła. Winiarskie przedsięwzięcie jest póki co skromne, ale konsekwentnie się rozwija i – co najważniejsze – robi bardzo dobre wrażenie. Niewielka winnica przytulona do domu prowadzona jest nienagannie – i dopieszczana właściwie w każdym calu. Nie inaczej rzecz ma się w piwnicą i sprzętem winiarskim – balony, butelki, zaprojektowane etykiety… Wszystko wskazuje na sumienne podejście do tematu. A pomyśleć, że w pierwotnym zamiarze miał tutaj być jedynie ogród winoroślowy.

Twórczy niepokój

Ale, jak często bywa, wino po prostu wciąga. Tak było i w tym wypadku. Z wykształcenia Wiktor Szpak jest biologiem. Oprócz nauczania biologii w liceum zajmował się różnymi rzeczami, ciągle czegoś szukał. Można by rzec, że szukał rośliny, którą mógłby się zająć i czerpać z jej uprawy satysfakcję – były porzeczki, kukurydza, wiśnie, zajmował się także królikami oraz projektowaniem i zakładaniem ogrodów. Wiktor Szpak poznawał dzięki temu ogrodników, hodowców, a pewnego dnia samego Romana Myśliwca. Rozmawiali, spróbował wina i wtedy uświadomił sobie, że znalazł to, czego szukał. Już po pierwszej krótkiej rozmowie z Romanem Myśliwcem zrozumiałem swoje wcześniejsze błędy – wyznaje Szpak – wracałem do domu z przekonaniem, a właściwie podjętą decyzją: chcę założyć winnicę. Byłem bardzo zdeterminowany. Wcześniej ciągle szukałem czegoś nowego, czegoś, co mnie pochłonie. Nie mogę sobie czasem darować, że tak blisko mnie mieszkał człowiek, który miał podobne problemy dotyczące uprawy, gleby, działki, a który dwadzieścia lat wcześniej odkrył na nowo roślinę, która może stanowić szansę dla Podkarpacia i nie tylko. Myślę teraz, że odpowiedź dla mnie mogła rzeczywiście być tylko jedna: winorośl. Wcześniej po prostu źle szukałem – uważa Wiktor Szpak. Zaczęły się więc kolejne winogrodnicze rozmowy, spotkania, pytania i oczywiście pierwsze sadzenie winorośli. Uczeń śmiało poszedł w ślady mistrza.

Wiśniowy sad

Po rodzinnej naradzie państwo Szpakowie w roku 2001 zdecydowali się rozpocząć uprawę. Jako biolog z wykształcenia i doświadczony ogrodnik Wiktor Szpak poradził sobie bez problemu. Przydomowa, ponad 10-arowa działka ogrodowa zamieniła się w winnicę. Ziemia zareagował doskonale – sadzonki rosły jak na drożdżach, jednoroczne wyglądały jak dobrze rozwinięte dwuletnie i przy sprzyjającej pogodzie dosyć szybko obrodziły. Ziemia w winnicy Jasiel jest lekka, piaszczysta do głębokości 2-3 metrów. Szpak mógł się dokładnie przyjrzeć jej budowie, kiedy kopał piwnicę na swoje przyszłe wina. Winorośl na takiej glebie rośnie miarowo i zdrowo. Wraz z winnicą przybyło nowych obowiązków i zajęć, ale w winiarskich działaniach dzielnie wspierała naszego bohatera żona Elwira (z wykształcenia muzykolog), pomagały też trochę dzieci.

Wkrótce Szpakowie postanowili poszerzyć areał winnic. Druga, położona kilkadziesiąt metrów dalej, działka – 40 arów ułożonych na łagodnie opadającym zboczu – już jest częściowo obsadzona i przygotowana do kolejnych nasadzeń. Wiktor Szpak zadbał, by mieć już własny materiał do rozsady. W winnicach rosną wypróbowane wcześniej przez Romana Myśliwca odmiany – z białych: Aurora, jutrzenka, bianca, seyval blanc, sibera, traminer, muszkat odeski i hiberna; z czerwonych: rondo, regent, cascade i wiszniowyj rannij.

Trochę wysiłku kosztowała zamiana rosnącego tu kiedyś wiśniowego sadu na winnicę. Poszerzanie areału na tym się jednak nie skończyło. Szpak, po pierwszych doświadczeniach winiarskich zmagań, zdecydował się nabyć dodatkowe 1,5 ha działki położonej niedaleko domu, z bardzo interesującą ekspozycją.

Jutrzenka na rondzie

Dobre warunki klimatyczno-glebowe spowodowały, że w Winnicy Jasiel pierwsze poważne winobranie odbyło się wcześnie, bo już w 2003 roku. Surowa zima nie zaszkodziła winorośli i dwuletnie zaledwie krzewy dały wspaniałe plony. Owoce dobrze dojrzały – większość z nich osiągnęła 21o cukru, zebrano ich prawie pół tony. Świetnie wypadły bianca i muszkat (mimo że to szczep w uprawie dość chimeryczny), bardzo dobrze owocowały seyval i rondo. Wygląda na to, że nienagannie przystosowuje się jutrzenka, która czuje się nieźle na lżejszych glebach. Dojrzewa bez zarzutu i w przyszłości może okazać się przyzwoitym materiałem na wina słodkie, podobnie zresztą jak hiberna, predestynowany do win z poduszanych winogron. Fermentacja odbyła się na dzikich drożdżach, w temperaturze około 17oC. W kolejnym roku powstały wina kupażowane, m.in. z bianki i jutrzenki.

Degustacja

Degustowane przez nas wina pokazały potencjał jasielskiej gleby, szczepów, a także zaangażowanie ich uważnego opiekuna. Próbki pochodziły z dobrego roku 2003. Wina okazały się niezbyt ciężkie, zachowujące jednak przy tym sporo ciała i wyrazistości. Typowa jest dla nich żywa kwasowość i czyste aromaty. Zdarzało się, że niektóre wina przez moment ujawniały lekkie nuty trawiaste.

W winach Szpaka zaskakuje konsekwentnie czysty i stylowy smak. Można nawet mówić o swoistym rysie terroir. Wyraźnie znamię siedliska uwydatnia się przede wszystkim w mineralnej świeżości wszystkich win i charakterze aromatów (zielone jabłka, białe kwiaty drzew owocowych, rumianek, ananas, w przypadku win białych mokry piasek). Z win czerwonych bardzo ładnie zaprezentowało się rondo, które moim zdaniem wyrasta na jedną z najbardziej obiecujących czerwonych odmian w Polsce.

Degustacja pokazała dobrą intuicję i rzetelne podejście Szpaka do uprawy i winifikacji, którego efektem są wina raczej do bieżącej konsumpcji. Choć próbki z rocznika 2004/2005 udowodniły, że nic nie dzieje się tutaj przypadkiem – w większości zapowiadają konsekwentne utrzymanie stylu – to z pewnością potrzeba jeszcze Szpakowi poprawienia technologii produkcji i metod dojrzewania.

Wina Winnicy Jasiel

Rondo 2003

Wyraziste i przekonujące budową wino czerwone. Ładnie rozwinięte – z aromatem dojrzałych wiśni z pestkami, cynamonu, gorzkiej czekolady i mocno palonej kawy i tostu. W ustach wyważone, zgrabne, z odrobinę szorstką fakturą – przypomina trochę w stylu wina egerskie. Wyczuwalna konfitura malinowa, owoce czarnego bzu, jeżyn i nuta zielonej papryki. Nienajgorszym pomysłem byłoby chyba użycie beczki.

Muszkat Odeski 2003

Aromatyczne, świeże wino z wyraźną, przyjemną muszkatową nutą, podbitą aromatami jabłek, świeżo skoszonej trawy, pokrzyw. W ustach podobnie – świeżo i aromatycznie, z przyjemnym, odrobinę korzennym finałem i nutą kawy z mlekiem w tle. Mimo dość delikatnej struktury powinno się jeszcze przez jakiś czas ładnie rozwijać.

Seyval Blanc 2003

Przyjemne aromaty mocnego naparu z rumianku i polnych ziół, jabłkowych pestek i kwiatów. W ustach wyważone i kruche, z przyjemnym mineralnym rysem krzemienia, mokrego piasku oraz cytrynową owocowością. Żywe i odświeżające.

Sibera 2003

Wino radosne i żywe. Aromat przyjemny, choć mało trwały. W ustach średnio ekstraktywne, cytrusowo-limonkowe, są również nuty miodu lipowego, dojrzałej gruszki, w tle nieco kredy. Po pewnym czasie ładnie rozwija dojrzałe i wyraziste aromaty owocowe i orzechowe. Przyjemna kwasowość. Naprawdę może się podobać.

 

Mariusz Kapczyński

Magazyn WINO (maj 2006)